Archiwum kategorii: logopedia

,,Kocha, lubi, szanuje, … wymaga”

Ostatnio po raz kolejny zaskoczyła mnie rozmowa z mamą mojego małego podopiecznego. A właściwie nie sama rozmowa, tylko to, co podczas niej padło. Mama owego dziecka powiedziała mi, że ma nadzieję, że pomimo zamykania placówek uda się kontynuować terapię logopedyczną nawet zdalnie, bo jej syn bardzo lubi moje zajęcia, zawsze chętnie na nie przychodzi. I… Dowiedz się więcej »

Wymagam!

Wymagam żeby żyły w ogóle i pełnią życia, bo tak trudno było je powołać na świat, a wniosły w nasze życie miłość, radość, odpowiedzialność, troskę; dlatego tak je ciągle upominamy żeby rozglądały się na ulicy, meldowały się, jak dojadą do szkoły; nie mówiły z pełną buzią, bo można się zakrztusić, przewidujemy zagrożenia i tłumaczymy, uczulamy,… Dowiedz się więcej »

Tak czy nie

Kiedy zaczynam terapię z dzieckiem niemówiącym, zawsze ustalam plan terapii. Zastanawiam się, co powinno być moim celem na teraz, na już, najbliższym do osiągnięcia, by moje oczekiwania nie były zbyt wygórowane, by osiągnąć cel jak najszybciej, by wlać nadzieję, otuchę u rodziców dzieci, energię do dalszej, żmudnej pracy. Wiadomo, że celem ostatecznym jest rozwój mowy,… Dowiedz się więcej »

Trudno być logopedą we własnym domu

,,Szewc bez butów chodzi” oraz ,,Trudno być prorokiem we własnym kraju” to dwa dość znane powiedzenia. I jakże pasujące do mojej sytuacji. Jestem logopedą, a nawet neurologopedą , a mimo to moje córki korzystają z pomocy szkolnych i przedszkolnych specjalistów od korygowania wad wymowy. Obie dość wcześnie, bo jeszcze przed drugimi urodzinami zaczęły mówić płynnie,… Dowiedz się więcej »

Ślimaki to jednak nie mięczaki

Jakiś czas temu moja młodsza córka dostała w prezencie grę ,,Ślimaki to mięczaki”. Gra polega na tym, że zwycięża ten ślimak, który będzie ostatni na mecie. Oczywiście trzeba grać strategicznie i z rozwagą, by przeciwników przesuwać na planszy w miarę sprawnie w stronę mety, samemu nie dając po sobie poznać kim się jest. Gra uczy… Dowiedz się więcej »