Podróże małe i duże
Niedawno pisałam o naszym pobycie w Lublinie. O mieście, które nas zachwyciło, a mnie zainspirowało do napisanie kolejnej impresji. Był to mój pierwszy powakacyjny wpis, czyli od ostatniego minęło całkiem sporo czasu (prawie 1,5 miesiąca) i nawet już moi najwytrwalsi czytelnicy (czytaj moja siostra i mąż) byli zaniepokojeni moją wymowną ciszą i systematycznie nagabywali mnie… Dowiedz się więcej »