Mazurskie cuda
W tym roku wcześniej niż zwykle zaczęliśmy wakacje. Poprzedzające je dwa miesiące były dla nas trudne i wymagające – nadmierna ilość aktywności zawodowych, których się podjęłam, egzaminy na studiach, komunia córki, która była dla nas nie lada wyzwaniem organizacyjnym, egzaminy starszej córki, a na końcu prawie miesięczna choroba młodszej. Odliczałam dni do tego wyjazdu. I… Dowiedz się więcej »