A nie mówiłam
Jeden z ciepłych lipcowych dni. Upał. Wybieramy się na działkę, by choć tam znaleźć chwilę wytchnienia; ulgi i skrawka cienia. Moi rodzice, starsza córka i ja już stoimy spakowani, zwarci i gotowi do wyjścia i czekamy tylko na moją młodszą latorośl. A ona nadal nie jest gotowa. Bo choć już pół godziny temu ogłaszałam, że… Dowiedz się więcej »